"JAK RYSOWAĆ ..."

"JAK RYSOWAĆ ..."




 Wszyscy wiemy jak ważny jest rozwój manualny dziecka. Ma wpływ na całe nasze życie. Począwszy od przedszkola, poprzez szkołę i życie dorosłe dzięki tym umiejętnościom możemy odnieść nasze małe, a także duże sukcesy. Na rynku wydawniczym trafiłam ostatnio na książki „ Jak rysować KOTY?” oraz „ Jak rysować PSY”. 


Książeczki urzekły mnie swoimi pięknymi kolorowymi ilustracjami zwierząt, na których wyglądają jak żywe. Przy każdym obrazku znajdujemy wiedzę na temat każdej rasy zwierzęcia oraz informacje takie jak: pochodzenie, waga czy typ futra( sierści), co systematyzuje i uzupełnia naszą wiedzę. Na każdej stronie mamy rubryczkę „ Czy wiesz, że…?” gdzie znajdziemy ciekawski o poszczególnych rasach, ale mało tego...uczy nas krok po kroku jak narysować naszych ulubieńców. Autor bowiem przeprowadza nas płynnie od pierwszej kreski do ukończonego rysunku stworzenia.

 
Moja dziewięcioletnia chrześnica po kilku próbach momentalnie podchwyciła sposób rysowania i powstały pierwsze koty i psy.

  


Autor bowiem przeprowadza nas płynnie od pierwszej kreski do ukończonego rysunku stworzenia. Moja dziewięcioletnia chrześnica po kilku próbach momentalnie podchwyciła sposób rysowania i powstały pierwsze koty i psy. Muszę się wam przyznać, że wyzwaniem dla mnie było narysowanie czegokolwiek,  a żywej istoty w szczególności, więc, gdy mój trzylatek prosi, abym narysowała mu psa, moje serce zaczyna bić szybciej ze strachu, że znowu skwituje mój rysunek „ a czemu ta krowa nie ma łat”. Tym razem udało się, zabłysłam- rozpoznał pudla.



Polecam książeczki- są idealne dla małych i dużych artystów. Dzięki nim możecie spędzić czas ze swoimi dziećmi, wnukami bądź rodzeństwem w niezwykły sposób i krok po kroku nauczyć się wspólnie rysować swoje pupile oraz pogłębiać wiedzę na ich temat, a my        z dzieciakami czekamy z niecierpliwością na ukazanie się kolejnych książeczek  z serii, aby dalej rozwijać nasze zdolności. Po cichu mamy nadzieję, że tym razem wydawnictwo nauczy nas rysować konie, które kochamy.



Za umożliwienie zapoznania się z książkami dziękujemy wydawnictwu IBIS.

"Dom BABCI" - Ross Montgomery & David Litchfield

"Dom BABCI" - Ross Montgomery & David Litchfield

  
Mam dla was recenzję wyjątkowej książeczki, która w łatwy sposób porusza trudne tematy, idąc nam rodzicom z pomocą, jak przygotować małego człowieka na odejście wyjątkowych         i kochanych przez niego ludzi. Doskonale wiem, jak ciężkie i niewdzięczne to zadanie, jak wielki lęk nam towarzyszy podczas przekazywania smutnych informacji, aby nie spotęgować przerażenia czy, aby dziecko nie poczuło się porzucone.



Każdego wieczoru siadali razem, babunia snuła opowieści 
o swojej przeszłości, zarazem planując ich wspólną przyszłość, babcia bowiem była architektem i miała zbudować dla wnuka jedyny w swoim rodzaju dom. Niestety opadała        z każdym dniem z sił, aż nadeszła chwila jej odejścia. Chłopiec nie mógł się z tym pogodzić, więc zaczął 
budować- długo i wytrwale. Stworzył ukochaną babunię 
z resztek domu, który pozostał po niej pusty- nagle ożywa 
i zabiera go w podróż, pokonując wszelkie przeszkody na ich drodze. Ponownie przeżywają wspólną przygodę, 
a chłopiec znowu czuje się szczęśliwy. Docierają do domu, 
o którym marzyli wspólnie, lecz okazuje się, że nie jest on do końca zbudowany- zasmucony wnuk pyta, jak ma go dokończyć. W odpowiedzi słyszy, że już to zrobił .





Historia ta zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, wzruszyła mnie do łez. Może dlatego, że pamiętam, jak po stracie mojej babci było mi ciężko, jak godzinami siedziałam w jej pustym pokoju i nakręcałam pozytywkę, aby odnaleźć ją w jej rzeczach. Nie pomyślałam, że jest we mnie i w tym, czego mnie nauczyła. Książka opowiada o utracie bliskiej 
osoby- bez negatywnych emocji. W gruncie rzeczy tekstu jest mało, na skutek czego mój trzyletni syn siedział z otwartą buzią i słuchał- nie nudząc się. Zadawał pytania- dzięki czemu z łatwością przeszliśmy przez tę jakże trudną rozmowę.

Kolejnym atutem lektury, na co zwróciła uwagę moja pociecha, są cudne obrazki- kolorowe, ale przede wszystkim przekazują, jak silna więź łączyła babcię i wnuka. Maluch od razu odczytał z nich najbardziej istotne informacje, stwierdzając, że w domu babci jest dużo miłości. Chłopiec czuje się bezpiecznie przy niej, a samotnie po jej odejściu. Natomiast jej powrót daje mu siłę, aby tworzyć i staje się „budownikiem jak babcia”. Co pokazuje nam jak mocno zakorzeniła się w dziecku pasja babci, dzięki czemu będzie żyła w nim już na zawsze, a wspólnych przygód nie będzie końca.


Polecam wam tę jedyną w swoim rodzaju historię dla dużych 
i i małych, która uczy nas, jak poruszać tematy ciężkie, przypominając o miłości, której nikt nam nie odbierze, jak bardzo ludzie, których uwielbiamy, inspirują, ale przede wszystkim wzrusza i uczy, że poza bólem rozstania zostaje nam po nich ciepłe wspomnienie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu CzyTam.

"Skradzione LALECZKI" -Ker Dukey & K. Webster

"Skradzione LALECZKI" -Ker Dukey & K. Webster




Tym razem mam dla was recenzję książki napisaną przez dwie autorki, które stworzyły coś niesamowitego, oryginalnego, a przede wszystkim mrocznego. Powieść mną wstrząsała do głębi, moje serce szalało ze strachu,wściekłości i bezsilności, a umysł dostał się w ręce szaleńca.

Czy podjąłeś kiedyś decyzję, która zaważyła na całym twoim życiu?

Dwanaście lat temu czternastoletnia Jade Phillips oraz jej młodsza siostra, Macy, zostały uprowadzone z pchlego targu. Dziewczynki były więzione przez psychopatycznego potwora imieniem Benny (znanego także jako Benjamin Stanton), skazane na jego znęcanie się i tortury. Po czterech latach Jade udało się uciec oprawcy. Niestety, nie mogła zabrać ze sobą siostry. Przyrzekła więc, że po nią wróci.

Obecnie, już jako szanowana pani detektyw, Jade nadal nie potrafi poradzić sobie ze świadomością, że nie udało jej się uratować młodszej siostry. Potworna przeszłość nie daje kobiecie spokoju. Nawiedza teraźniejszość i nie pozwala pani detektyw na nawiązanie żadnych bliskich relacji. Zdeterminowana, by wyrwać siostrę z rąk oprawcy, Jade rzuca się w wir pracy. Każdą sprawę zaginięcia traktuje tak, jak gdyby szukała Macy. Sprawdza wszystkie możliwe tropy, by odnaleźć ofiary i wpakować winowajców za kraty. Jej najnowsza sprawa coś jej jednak przypomina,                              a podświadomość od razu podpowiada, że oto powrócił ich okrutny oprawca. Z pomocą przystojnego partnera Jade bada nowe tropy w poszukiwaniu starego wroga. Ma nadzieję, że jej siostra nadal żyje i w końcu wróci do domu…”

Ker Dukey w swoich książkach lubi podejmować mroczne tematy. Nie wszystkie jej romanse są kolorowe, niektóre rozgrywane są w zupełnych ciemnościach. Wszystkie historie łączy fakt, że są mocne i warte opowiedzenia. Ker Dukey oraz K.Webster to dwie znane, niezależne autorki, które łączą swoje siły i sprawiają, że dzieje się magia. Czarna Magia.

Autorki zrobiły kawał dobrej roboty stworzyły zniewalającą     i zaskakującą fabułę z wartką akcją, używając prostego języka oraz robiąc z Jade narratora- dzięki czemu wzbudza niesamowite emocje, a ja przeżywałam całe okrucieństwo        z kobietą, czując nienawiść do oprawcy, a za każdym razem, gdy czytałam zwrot „niegrzeczna laleczka” moje ciało reagowało natychmiast, przeszywały go ciarki. Powieść czyta się bardzo szybko, ja zapoznałam się z nią w zaledwie dwa wieczory, a po odłożeniu nie mogłam zasnąć, myśląc, co wydarzy się dalej. ….? Dukey i Webster wprowadziły            w mistrzowski sposób retrospekcje, które pochłaniały mnie całkowicie, dając obraz, jaki horror przeżyła bohaterka. Na myśl o tym nadal czuję strach, bezsilność, współczucie         a w teraźniejszości idealnie ukazują, jakie spustoszenie te wydarzenia spowodowały w jej głowie, ale również sercu, ukazując naprawdę realistyczny obraz ludzkich emocji po latach gehenny. Autorki dają nam nadzieję, że koszmar, który towarzyszy Jade, skończy się, a ona sama poczuje się bezpieczna i spokojna i wtedy następuje bum bum bum          i koniec, który wprawił mnie w osłupienie. Do tej pory nie mogę dojść do siebie, myśląc o nim wszystko trzęsie mi się w środku. Kolejnym fenomenem powieści jest to, że nie potrafię rozróżnić, która pisarka pisze w danym momencie- uzupełniają się, tworząc niesamowite postacie, które są wyraziste i zapadają w pamięć.

Jade w rękach oprawcy przeżyła idyllę, która zmieniła jej sposób postrzegania samej siebie. Nie zauważa swej mądrości i piękna – pozostaje niegrzeczną laleczką, osobą, która nie jest warta uczucia, nie potrafi kochać, a jej obsesja to odnalezienie Macy. Ma nadzieję, że kiedy tak się stanie ,    w końcu zapomni o przeszłości i odzyska normalne życie, które skradł jej psychopata. Na pomoc przychodzi jej            
z pozoru nieczuły, zadufany w sobie, do tego nieziemsko przystojny, lecz spowity tajemnicą partner- Dillon, chwilami jedyny sprzymierzeniec kobiety. Na sam koniec zostaje nam Benny- psychopata- porywacz dwóch małych dziewczynek, które uczynił swoimi zabawkami. Bezwzględny sadysta sprawiający, że każda mój włosek na ciele się jeży. Nic więcej wam nie zdradzę, żeby nie pozbawić was waszego własnego bum bum bum


Pozycję tę polecam ludziom z silnymi nerwami, lubiącymi intensywne uczucia, zawiłe historie podszyte nutką erotyzmu z romansem w tle. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie,  
a ja czekam na kontynuację, zastanawiając się, czym autorki zaintrygują mnie tym razem i jakie emocje uda im się wywołać we mnie tym razem, bowiem jest to pierwsza część serii.


Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu NieZwykłe.

"Gdzie pracuje..."

"Gdzie pracuje..."


Ostatnio dostaliśmy od wydawnictwa AKSJOMAT serię książeczek „GDZIE PRACUJE...”



Są one kolorowe, od razu przykuwają uwagę dzieci, wręcz nie mogą oderwać od nich oczu. Mój syn pokochał je w momencie, gdy je zobaczył. Najbardziej do gustu przypadły mu naklejki, które można przylepiać i odlepiać do woli.  



W książkach są piękne obrazki ilustrujące pracę jego ulubieńców., czyli koparki, karetki oraz wozu strażackiego. Ja natomiast polubiłam ich krótkie, ciekawe opisy, które nie nudzą dziecka, wzbudzają w nim ciekawość a zarazem ukazują, gdzie i jak pracują samochody i maszyny budowlane.


 Uczą spostrzegawczości, bowiem maluch musi wyszukać obraz pasujący do naklejki oraz ćwiczą zdolności manualne – pociecha musi wpasować naklejkę w odpowiednie miejsce i równo ją przykleić.


Następna seria to „ULUBIONE ZWIERZĄTKA MALUCHA ”.


Książeczki są kolorowe, obrazki realistyczne- ukazują zwierzęta oraz ich środowisko naturalne, utrwalając wiedzę dziecka
o miejscu zamieszkania poszczególnych stworzeń.


Dużym plusem są krótkie zdania opisujące obrazki, dzięki czemu moja pociecha nie zdążyła się zniechęcić. Ta seria przypadła do gustu mojej półtorarocznej córeczce, która nie chciała się z nimi rozstać nawet na chwilę.



„ŚWIAT dziecka” jest książeczką o zróżnicowanej tematyce, porządkuje zdobytą wiedzę i ją   utrwala .


 Przenosi „małych czytelników” w różne miejsca. Są w lesie, na placu zabaw, na wsi, itd.

Moje dzieci były nią zachwycone, bardzo podobały im się kolorowe obrazki. Zadawały bardzo dużo pytań, a starsze z nich pięknie opowiadało o tym, co widzi.  





„ Pierwsze słowa i dźwięki” jest pozycją dla najmłodszych, zawiera piękne obrazki, które przykuwają uwagę .



 Książeczka pomaga maluchowi w poznaniu zwierząt i dźwięków wydawanych przez nie.


Polecam wam serdecznie każdą z nich, są to książeczki, które nie lądują w kącie po jednokrotnym przeczytaniu. Dziecko chętnie wraca do nich oraz powoli zaczyna samo opowiadać, o tym, co widzi. Nie dość, że dobrze się bawi, to jednocześnie- rozwija.

Za możliwość przeczytania książeczek dziękujemy wydawnictwu Aksjomat.

Opowiem Ci mamo - Marcin Barczyński oraz Artur Nowicki

Opowiem Ci mamo - Marcin Barczyński oraz Artur Nowicki




Dziś dla odmiany mam dla was recenzję książek dla dzieci. Już jakiś czas zabieram się za pisanie, bo mam wiele do przekazania, ale łatwiej przelać na papier swoje przeżycia po przeczytanej lekturze niż emocje pociechy. Moje dzieci kochają książeczki, a syn wybiera je sam. Ostatnio padło na „ Opowiem Ci mamo – co robią pociągi” oraz „Opowiem Ci mamo- co robią auta” wydawnictwa Nasza Księgarnia.




 Książeczki są bardzo kolorowe, co przyciągnęło jego uwagę od razu. Rysunki przedstawiają pociągi oraz samochody w różnych sytuacjach: przy pracy, w warsztacie, w zajezdni. Tekstu nie jest dużo, więc małe dzieci się nie nudzą, a te, które uczą się czytać, nie zniechęcają się. Przy tym wszystkim uczą się, jak zbudowane są pojazdy oraz do czego służą.





  Ale najbardziej podoba mi się to, że są to pierwsze książeczki, które „czyta” mój trzyletni synek, bowiem są stworzone do opowiadania przez dzieci tego, co widzą. Maluch momentalnie podłapał to, a jego historie są coraz dłuższe i ciekawsze, mało tego zaczyna coraz chętniej opowiadać inne historie oraz wydarzenia z przedszkola. Pozytywnie działają na wyobraźnię, rozwijają słownictwo.

Polecam wszystkim rodzicom, którzy chcą dla odmiany posłuchać, a nie czytać. My na pewno sięgniemy, po następne z tej serii.   
Bang - E.K. Blair

Bang - E.K. Blair

Mówią, że ten, kto mści się na drugiej osobie, traci część swojej niewinności. Ale ja nie jestem niewinna. Już od dawna. Zostałam okradziona z niewinności. Odebrano mi los, który był mi pisany. Duszę, z którą przyszłam na świat. Rubinowe serce osadzone w życiu pełnym nadziei i marzeń. To wszystko odeszło. Przepadło. Nigdy nawet nie miałam wyboru. Opłakuję tamto życie. Rozpaczam nad każdym „co by było, gdyby...”. Ale z tym już koniec. Jestem gotowa odebrać to, co zawsze mi się należało.

Jednak każdy plan ma jakiś słaby punkt. Czasem jest nim serce.”


Biorąc książę do rąk, tak naprawdę nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać, poza tym że będzie mroczna. Miałam nadzieję, że poruszy mnie do głębi, i zrobiła to aż zanadto… przez długi czas po przeczytaniu nie potrafiłam się uspokoić… wszystko trzęsło się we mnie i ciągle dochodzę do siebie, myśląc nad końcem. Powieść jest trudna i ukazuje nam, ile los potrafi zesłać zła i jak ono wpełza do serca , zostawiając po sobie ciemność i spustoszenie. Przyznam się, że rzadko zdarza mi się płakać podczas czytania, ale autorka wycisnęła ze mnie tyle emocji, że w końcu pojawiły się i... łzy. Ale zacznijmy od początku.

Poznajemy Ninę jako piękną, bogatą i z pozoru szczęśliwą kobietę. Ma cudnego męża- Bennetta, który kocha ją ponad wszystko. Ale to tylko zwykłe pozory, bo bohaterka nienawidzi go, a jedyne czym się kieruje- to zemsta. Napotkanych ludzi traktuje niczym pionki   w swojej grze. Wybiera starannie osoby, które mają ją otaczać tak, aby mogła zrealizować swoje plany. W ten sposób poznajemy Declana, którego zaczyna oplatać kłamstwami niczym pająk muchę. Po wyjeździe męża w interesach bohaterka udaje się do przyczepy, w której poznajemy kolejnego bohatera Pike’a oraz prawdziwe imię Niny- Elizabeth. Od tego momentu powieść staje się coraz mroczniejsza, pokazując nam ciemną stronę ludzkiej natury…


Autorka pisze prostym językiem, co powoduje, że książę się pochłania, a nie czyta. Narratorem jest Elizabeth, dzięki czemu tak łatwo ta historia przenika do serca i głowy, a emocje wypełniają każdy zakamarek duszy czytelnika. Pisarka trzyma nas przez cały czas w napięciu, fabuła jest przemyślana i konsekwentnie realizowana, przy czym tworzy fascynującą intrygę kryminalną. Książka zawiera wiele wątków powiązanych ze sobą, tworząc mroczną całość. Autorka umiejętnie wplata przeszłość do teraźniejszości, ukazując nam, co spotkało bohaterkę i co kryje jej tragiczna przeszłość, która ma wpływ na jej dalsze życie- w którym kieruje się chęcią zemsty. Wszyscy bohaterowie są wyraziści           i wzbudzają emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywne.            I  koniec... który wytrząsnął mną tak, że nie mogłam zasnąć, analizując wydarzenia i domyślając się przyszłości bohaterki.

Nina- Elizabeth postać owładnięta nienawiścią, wywołała we mnie obrzydzenie i złość, nie potrafiłam jej zrozumieć, aż poznałam jej przeszłość. Moje uczucia w stosunku do niej nagle uległy zmianie, zaczęłam jej żałować, współczuć, a nawet miałam nadzieję, że ułoży sobie życie, które do tej pory było pozbawione jakichkolwiek pozytywnych uczuć i w końcu pozbędzie się mroku towarzyszącego jej przez większość życia. I oto pojawia się nadzieja w postaci Declana, który jest silny i dominujący. Na pierwszy rzut oka- rozkapryszony bogacz, który bierze wszystko, czego zapragnie, kontrolujący kobietę aż do bólu, a w głębi…., jako jedyny potrafi do niej przeniknąć i otworzyć jej serce na nowe uczucia, dając jej w zaskakujący sposób poczucie bezpieczeństwo. Ale czy będzie jej dane szczęśliwe zakończenie ?
Kolejnymi kluczowymi bohaterami są Pike oraz Bennett. Tego pierwszego nie da się lubić, jego postać wzbudza we mnie lęk         i przerażenie, a wręcz obrzydzenie. Z Elizabeth łączy go niepowtarzalna a zarazem chora wieź, która powstała w momencie, kiedy bohaterka trafia do rodzinny zastępczej, gdzie razem przeżywają istny koszmar i... pomimo tego, że od początku na swój sposób stara się ją chronić, w moim przekonaniu wykorzystuje Elizabeth.
Mąż Niny, który jest obiektem jej nienawiści, wydaje się człowiekiem kochającym i dobrym, ale czy na pewno ? Czy Nina słusznie chce się na nim zemścić i czy jej się to uda? … nie zdradzę, żebyście mogli odkryć wszystkie tajemnice i przeżyć to, co ja.


Polecam tę historię ludziom o mocnych nerwach, lubiących mocne książki lub tym, którzy chcą się oderwać od książek przesłodzonych, w których nic złego zdarzyć się nie może. Albowiem ta powieść jest mroczna, pełna żądzy, smutku, wstrząsająca, z delikatnie tlącą się nutą nadziei, a po przeczytaniu zostaje głęboko w naszej duszy.

Książka ukaże się 20.06.2018 roku

Za możliwość przeczytania- dziękuję wydawnictwu NieZwykłe.

ZANIM ZOSTALIŚMY nieznajomymi -RENEE CARLINO

ZANIM ZOSTALIŚMY nieznajomymi -RENEE CARLINO


Kiedyś byliśmy ty i ja. Kochankowie. Przyjaciele. Zanim wszystko się zmieniło. Zanim zostaliśmy nieznajomymi. Myślisz wciąż o mnie?
Wiolonczelistka Grace i fotograf Matt spędzają razem niezwykły czas w Nowym Jorku. Miasto, które nigdy nie śpi, jest świadkiem ich młodzieńczego romansu. Żarliwe uczucie obojgu daje nadzieję na wspólną przyszłość, jednak niespodziewane rozstanie i brak kontaktu łamią kochankom serca. Piętnaście lat później Matt i Grace spotykają się przypadkiem. Wystarczy jedno spojrzenie,
a dawne uczucie wraca. Czy życiowe doświadczenia pozwolą im odnaleźć odpowiedzi na pytania, nad którymi zastanawiają się od rozstania?
Renée Carlino napisała historię miłosną dla zakochanych, dla tych, którzy utracili ukochanych oraz dla tych, którzy żyją nadzieją na znalezienie miłości na całe życie.”




Matt jest po rozwodzie, wychodzi z szefem na pizzę i nagle w metrze dostrzega ją- Grace. Niestety za późno - pociąg odjechał, a do niego powraca uczucie sprzed lat. Próbuje odszukać swoją dawną miłość, o której rozmyśla i... przenosimy się w przeszłość, czyli pojawia się retrospekcja. Matt i Grace spotykają się w akademiku, łączy ich „przyjaźń od pierwszego wejrzenia”, spędzają ze sobą każdą wolną chwilę na szalonych próbach niekonwencjonalnego zarobku. Przyjaźń rozwija się i zmienia w miłość. Pojawiają się plany na przyszłość aż... ich drogi- przez niedopowiedzenia oraz zbieg okoliczności- rozchodzą się, wracamy do teraźniejszości i pojawia się pytanie -Czy Matt odnajdzie swoją pierwszą i jedyną miłość? Czy los tym razem będzie im bardziej przychylny? Co kryje przeszłość?


Renee Carlino rozpoczęła przygodę z pisaniem jako nastolatka, pisała wtedy wiersze i krótkie opowiadania. Od zawsze była zafascynowana emocjami i zawiłościami w związkach, co pomogło jej w tworzeniu wyjątkowych historii miłosnych. Jest scenarzystką i autorką powieści dla kobiet oraz z gatunku new adult.


Powieść jest napisana prostym językiem, narratorem raz jest Matt, raz- Grace, dzięki czemu poznajemy historię z obu stron. Do tego wszystkiego pisarka przeplata teraźniejszość z przeszłością i znów z teraźniejszością. Poznajemy Matta i jego życie, po czym po chwili lądujemy w przeszłości i możemy przyglądać się pięknej przyjaźni zmieniającej się w miłość i znów twardo lądujemy w teraźniejszości. To wszystko tworzy piękną, barwną historię , przepełnioną emocjami. Ich historia tak łatwo wciągnęła mnie i nie pozwoliła się od siebie oderwać. Z każdą stroną byłam coraz ciekawsza, czemu nie udało im się stworzyć wspólnej przyszłości. Renee Carlino grała na moich uczuciach jak Grace na wiolonczeli. Wywoływała uśmiech, ale i smutek, trzymała w niepewności, aby zaskoczyć końcem.
Autorka tworzy prawdziwych bohaterów, którzy oprócz zalet odznaczają się wadamiprzeżywają troski i popełniają błędy, ale.. nie poddają się, idą z podniesionymi głowami, aby spełniać marzenia, są z dwóch różnych światów. Grace- piękna, zdolna wiolonczelistkajednakże uboga, każdy zarobiony pieniądz przekazuje rodzinie, która jednak jej nie wspiera, tylko wykorzystuje. Natomiast Matt- przystojny fotograf, z bogatej rodziny, która się ze wszystkim nie zgadza, ale zawsze wspiera.


Polecam serdecznie wszystkim tym, którzy chcą się dowiedzieć, jak potoczyło się ich życie.


Copyright © 2016 po drugiej stronie książki-recenzje , Blogger