"Pewnej zimy nad morzem"- Iwona Banach




Obejmując patronat książki „Pewnej zimy nad morzem” pióra Iwony Banach, spodziewałam się zagadki, poszukiwania mordercy i romansu w tle, jakie było moje zdziwienie, gdy poznaję cztery starsze panie popijające wszystko, co ma procenty, a dla rozrywki wywołujące demona, mało tego demon zostawia im wiadomość na ścianie… Muszę Wam się przyznać, że jeszcze nigdy w życiu nie bawiłam się tak świetnie, czytając kryminał. Śmiałam się w głos, mało tego płakałam ze śmiechu, a razem ze mną mama , do tego dwa trupy, grupa demonicznych panienek, dwóch miejscowych rozrabiaków i zwariowane poszukiwanie mordercy- mieszanka wybuchowa i wydaje się, że zdarzyć się może wszystko…
Senne nadmorskie miasteczko tuż przed Bożym Narodzeniem staje się areną niepokojących wydarzeń. Dwa ciała, które mogą należeć do tej samej ofiary, to dopiero początek… Przystojny policjant, Marek, rozpoczyna skomplikowane śledztwo. Dzielnie wspiera go w tym urocza Majka. Czy wspólnie uda im się wyjaśnić zagadkę? I czy wśród całego tego zamieszania znajdzie się miejsce na rodzące się uczucie?

Iwona Banach jest pisarką oraz tłumaczką. Urodziła się i mieszka 
w Bolesławcu. Byłą nauczycielką języka francuskiego. Jej debiutancka powieść "Chwast" z 2005 roku oparta jest na własnych doświadczeniach. Banach wychowuje niepełnosprawną, dorosłą córkę. Książka zyskała uznanie czytelników oraz krytyków - podobnie jak kolejne publikacje. Prywatnie pisarka jest miłośniczką szydełkowania i robienia na drutach. Lubi gotować. Dużo czyta i ma bardzo szerokie pole zainteresowań.”

Autorka stworzyła niebanalną i zwariowaną fabułę, potrafi trzymać czytelnika w napięciu rozbawiając go do łez, natomiast język, którym się posługuje jest barwny i dowcipny. Iwona Banach potrafiła wodzić mnie za nos, do samego końca nie potrafiłam rozgryźć zagadki, 
a zakończenie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Pisarka ukazuje nam prawdziwą naturę ludzi- momentami trochę przerysowaną- ciekawscy, pozbawieni skrupułów, żądni sławy i pieniędzy. Postacie są niepowtarzalne, wielkie indywidualności, wnoszące do utworu świeżość i humor. Wszystko to razem powoduje, że książkę czyta się bardzo szybko,odbiorca nie potrafi się oderwać od niej nawet na chwilę.

Do małego nadmorskiego miasteczka nad Bałtykiem, zamieszkanym niegdyś przez samych swoich, teraz bombardowanego przez obcych, którzy wprowadzili zamęt i niszczyli tradycję panujące tu od zawsze, zjawia się grupa kobiet. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że kobiety wierzą w demony i zamierzają spędzić tam Boże Narodzenie. Ich przywódczyni wydała właśnie książkę „Demonicznego kochanka” 
i przy pomocy koleżanek chce ją promować. Szybko pojawiają się zwłoki, nie jedne lecz dwoje, wszyscy sadzą, że należą do Julity- której nikt nie lubił, a do miasteczka sprowadziła ją żądza pieniądza, bowiem zamierzała nakłonić ciotkę, aby zostawiła jej w spadku swą kamienicę. Do akcji wkracza Marek i z chusteczką w ręku rozpoczynamy poszukiwanie mordercy…

Kilka słów o bohaterach. Nie jestem w stanie wybrać jednego, dlatego opowiem Wam o kilku. Marek to młody policjant, zauważa to, czego nie widzą inni, samotny i wiecznie głodny, dzięki morderstwom poznaje Majkę. Coś zaczyna między nimi iskrzyć, Majka to młoda kobieta, bystra, która mówi zawsze to, co myśli, czeka na wielką miłość, mieszka w pensjonacie z mamą i w pewnym sensie jest darmową siłą roboczą. Dziubowa, starsza szalona kobieta, chodzi w czepku z foli dla ochrony, boi się szczepionek, posiada cztery koty, na które jest w stanie wydać majątek... wierzy we wszystko, co pokazuje tv , wierzy również 
w zabobony, między innymi w umarnika, który wyszedł ze ściany jej lokatorki Kazi- starszej, znudzonej kobiety, pijącej z koleżankami, aby zabić nudę, Pan Stasio owładnięty przekonaniem, że ktoś chce go zabić, jest zawsze 
i wszędzie. Umarniak demon z miejscowej legendy, wychodzi ze ścian 
i straszy grzeszników, do momentu kiedy okazuje się, że jest i na tym chyba skończę, żebyście mieli kilka niespodzianek.

Polecam powieść wszystkim kochającym kryminały. Książka jest pełna zwariowanych zwrotów akcji, znajdziecie w niej demony, trupy i morderców, 
a przede wszystkim dużą dawkę śmiechu. Ja już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z twórczością Iwony Banach.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU LUCKY

1 komentarz:

grazyna pisze...

Znam inne książki autorki. Nad ta nowością zastanawiam się.Nie przepadam za kryminałami.

Copyright © 2016 po drugiej stronie książki-recenzje , Blogger