"Sekret antykwariusza"- Paweł Jaszczuk



Każdego dnia mijamy wiele osób, nie zastanawiamy się kim są,czasem zdarza nam się chwilę porozmawiać z nieznajomym w kolejce bądź na przystanku, po czym wracamy do naszego codziennego życia, nie przywiązując wagi do zdarzenia. A co jeśli ta osoba zapamięta nas? I nieoczekiwanie wkroczy w nasze życie? Te pytania pojawiły się 
w mojej głowie po przeczytaniu powieści „ Sekret antykwariusza”- Pawła Jaszczuka, która wciągnęła mnie w świat bohatera i przeraziła, a przede wszystkim uzmysłowiła, że każdy może posiadać swoje mroczne tajemnice, a my powinniśmy uważać!

Każde miejsce ma swoją tajemnicę.

Piotr Stocki prowadzi antykwariat. Pewnego dnia wyjeżdża z miasta, aby spotkać się z kimś i spłacić zaległy dług.
Spirala nieprawdopodobnych zdarzeń wciąga mężczyznę w machinę zbrodni, 
a mroczny sekret z przeszłości daje o sobie znać. Dawne grzechy wychodzą na jaw.
Kim tak naprawdę jest Piotr Stocki? Czy jego zmorą i przekleństwem jest antykwariat?


Paweł Jaszczuk- „(ur. 1954) – dramaturg i prozaik. Twórca kryminałów o lwowskim dziennikarzu Jakubie Sternie. Opublikował powieści: „Sponsor”, „Honolulu” 
i „Testament”, a także zbiór opowiadań „Ararat”. Jest również autorem sztuk scenicznych („Aktorski pasjans”, „Moja siostra Stella”) oraz słuchowiska „Prywatka”. W 2005 roku za kryminał „Foresta Umbra” otrzymał prestiżową Nagrodę Wielkiego Kalibru.

Pisarz używa barwnego a zarazem zrozumiałego słownictwa, co wraz 
z zaskakującą fabułą, która przez cały czas trzyma w napięciu, powoduje, że książkę czyta się bardzo szybko. W książce nie znajdziecie bowiem długich 
i nużących opisów, od pierwszych stron akcja toczy się szybko, a w kolejnych rozdziałach poznajemy kolejne mroczne tajemnice naszego bohatera, czekając jednocześnie ze zniecierpliwieniem, co wydarzy się za chwilę… Dzięki temu że autor stworzył narratora trzecioosobowego, wszechwiedzącego możemy 
z przerażeniem obserwować poczynania bohatera i odkrywać kolejne sekrety,... a jest ich dużo. Paweł Jaszczuk wykreował złą postać, która wywołuje dużo negatywnych uczuć i emocji.

Piotr Stocki to przystojny i inteligentny mężczyzna w średnim wieku, który potrafi się kamuflować jak nikt inny, ukrywa swoją prawdziwą twarz. Odniosłam wrażenie, że momentami nawet przed sobą. Największą pasją naszego bohatera są książki, miłość i szacunek do nich wpoili mu rodzice, którzy moim zdaniem mieli wielki wpływ na to, kim się stał. Piotr ma niesamowitą zdolność pakowania się w kłopoty, momentami wygląda to tak, jakby zło go przyciągało… Poznajemy go w momencie zgłaszania zaginięcia jego „przybranej” córki, po czym rusza w podróż… jeśli jesteście ciekawi, jak ona się skończy, musicie przeczytać książkę.

Polecam Wam tą przewrotną historię, która napawa strachem i zmusza do przemyśleń. Jestem pewna, że czytając książkę nie będziecie się nudzić, o co autor się już postarał. Ja na pewno sięgnę po kolejne powieści Piotra Jaszczuka, jestem bardzo ciekawa, co tym razem przygotuje dla mnie i jakie emocje uda mu się we mnie wzbudzić.


Za możliwość przeczytania dziękuję WYDAWNICTWU SZARA GODZINA

1 komentarz:

grazyna pisze...

Nie znam autora, ale faktycznie - warto za nim poszperać.

Copyright © 2016 po drugiej stronie książki-recenzje , Blogger