"Bliżej nieba"- Kate Breslin





Jak dobrze wiecie uwielbiam podróże w czasie i tak tym razem przeniosłam się do roku 1917. Toczy się wówczas I wojna światowa. Rzadko zdarza mi się płakać podczas czytania, ale tym razem łzy lały się po mojej buzi kilka razy, serce trzepotało się ze strachu, czasem nienawiści, ale też i ze współczucia, a dusza bolała, nie wierząc, że ludzie ludziom zgotowali taki los, a wszystko to za sprawą książki „Bliżej nieba”- Kate Breslin. Muszę wam powiedzieć, że kiedy uczyłam się o tym okresie w szkole, było mi smutno, że zginęło tylu ludzi. Nie rozumiałam ,czemu ludzie stworzyli piekło na ziemi, ale do końca nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak cierpiały osoby, które przeżyły. Jakiej straty i pustki doznały, a pomimo to walczyły dla siebie, dla innych, nie poddając się i nie patrząc na swoje bezpieczeństwo ani życie. Wciąż potrafili wierzyć w Boga, który ich mocno doświadczał, ale również w to, że kiedyś koszmar się skończy i nadejdzie lepsze jutro.

Évelyne Marche, brytyjska pielęgniarka z Oxfordu, mieszka podczas I wojny światowej 
w okupowanej przez Niemców Brukseli, dzieląc czas pomiędzy pracę w szpitalu w dzień 
w kawiarni wieczorem. A przynajmniej takie stwarza pozory… Nikt nie podejrzewa, że wypełnia również ważną szpiegowską misję dla belgijskiego ruchu oporu. 


Pewnego dnia Éve dostrzega spadający samolot. Kiedy jako pierwsza dociera na miejsce wypadku, w rannym pilocie rozpoznaje kapitana Królewskiego Korpusu Lotniczego, Simona Forrestera. Ryzykując życie, ukrywa go przed Niemcami, jednak niebezpieczeństwo narasta 
i mnożą się tajemnice…”
Autorka przedstawiła w niesamowicie realistyczny sposób okres I wojny światowej, wywołując we mnie wiele emocji oraz uczuć, np. rozgoryczenia i niedowierzania. Jak już wcześniej pisałam jako młody człowiek nie zdawałam sobie sprawy z całego okrucieństwa 
i wszechobecnego bólu, rozpaczy, ale również nadziei, które Kate uchwyciła mistrzowsko, prowadząc mnie przez miasta opanowane przez Niemców. Sprawiła, że spojrzałam również inaczej na oprawców. Zdałam sobie sprawę, że nie wszyscy byli potworami i że byli zmuszeni podejmować straszne decyzje, tracili również bliskich i przeżywali koszmar. Breslin pisze prostym językiem, dziki temu jej powieść owładnęła nie tylko moim umysłem, ale i sercem. Nie potrafiłam oderwać się nawet na chwilę- pragnęłam poznać losy Eve. Pisarka płynnie przechodzi w czasie , aby przedstawić nam życie bohaterki. Raz ukazuje ją jako szczęśliwą nastolatkę, innym razem zakochaną młodą kobietę oraz mężatkę niepewną kolejnego dnia, po czym przeskakuje do czasu rzeczywistego, aby przedstawić zniszczoną przemocą bohaterkę, pozbawioną nadziei, że kiedyś poczuje spokój ducha po stracie męża, rodzeństwa oraz… Pisarka trzyma nas w ciągłym napięciu, w tej książce nie ma czasu na nudę, akcja toczy się szybko, dzięki narracji z różnych punktów widzenia, ponieważ narratorem są różne postacie, mamy więc możliwość zajrzeć w duszę i głowę różnych osób, przeżywać emocje na różny sposób i do tego kreacja bohaterów, którzy są różnorodni tak, jak ich przeżycia i misja, ale wszystkich łączy- miłość i silna więź z rodziną, dla której zrobią wszystko.

Po śmierci męża Evelyne nie dotrzymuje danego mu słowa i opuszcza bezpieczną Anglię, udaje się do Belgii, gdzie przebywa jej mama oraz rodzeństwo i wujostwo. Wkrótce po jej przybyciu w Louvain pojawiają się pierwsi Niemcy, strach ludzi rośnie, a miasto ogarnia ogień. Ludzie giną na ulicach, ale też są wywożeni pociągami w nieznane. Nasza bohaterka tamtego dnia traci część siebie- rodzeństwo, jak również... a w zamian zyskuje wdzięczność Niemca. Trzy lata później walczy w Brukseli, pomagając potajemnie aliantom. W jej życiu zaczyna tlić się odrobina nadziei, kiedy dowiaduje się, że … ale mało tego, gdy udaje się, żeby wykonać rozkaz, spada samolot. Eve ratuje pilota, w którym rozpoznaje męża… Czy to możliwe, że przeżył? Czy uda jej się ocalić brytyjskiego szpiega? Czy nadzieja zagości na stałe w jej życiu? I czy przeżyje wojnę? Dowiaduję się, że w ich szeregach pojawił się kret. Czy uda jej się odkryć kto, zanim będzie za późno? Musicie sami przeczytać, aby poznać odpowiedzi na te pytania.

Polecam wam tę piękną historię o życiu ludzi w ciężkich czasach, o sile ich charakterów oraz o próbie przetrwania, ocalając przy tym człowieczeństwo, o stracie najbliższych i walce 
o nich, a przede wszystkim o nadziei na lepsze jutro. A do tego wszystkiego nigdy nie wiadomo, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Gwarantuję że spojrzycie inaczej na swoje problemy, które stracą na znaczeniu. Ja cieszę się, że żyję w czasie pokoju, a moje dzieci 
i rodzina są bezpieczni. Już czekam na kolejną powieść autorki. Ciekawa jestem niezmiernie, gdzie zabierze mnie tym razem.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Dreams.

1 komentarz:

Bożena Osowiecka pisze...

Myślę, że zatonęła bym w tej książce :)

Copyright © 2016 po drugiej stronie książki-recenzje , Blogger