"Martwa natura"- Louise Penny



Jakiś czas temu w moje ręce wpadła książka „ Martwa natura” - autorstwa Louise Penny. Na samym początku moją uwagę przykuła okładka, która kusiła swoją tajemniczością, a po przeczytaniu opisu już nie potrafiłam się jej oprzeć. I tak zaczęła się moja przygoda z nadinspektorem Armandem Gmachem – szefem wydziału zabójstw. … pewnie jesteście ciekawi, czy moje wyobrażenie o niej pokryło się 
z rzeczywistością ? Muszę wam powiedzieć, że dostałam znacznie więcej, bowiem poza tajemniczą śmiercią autor pokazał niesamowitą atmosferę panującą w małym kanadyjskim miasteczku, gdzie znajdziemy ludzi przyjacielsko nastawionych do siebie i pomocnych, ale również ...

Malutkie miasteczko Three Pines na południe od Montrealu. Święto Dziękczynienia. Od strzału z łuku ginie miejscowa emerytowana nauczycielka. Kiedy wszyscy zgodnie podejrzewają wypadek na polowaniu, nadinspektor Gamache i jego zespół są przekonani, że idylliczna osada kryje w sobie dawno pogrzebane sekrety…”

Louise Penny urodziła się i wychowała w Toronto, ale mieszka w malowniczym miasteczku nieopodal Quebecu. Zanim napisała „Martwą naturę”, była dziennikarką Canadian Broadcasting Corporation. Wsparcie męża sprawiło, że zdecydowała się porzucić pracę i całkowicie poświęcić się pisaniu serii. Jej książki zostały przetłumaczone na 23 języki. Jak mówi, jest szczęśliwa, że odkryła Three Pines – to zmieniło jej życie.’’

Autora pisze prostym językiem, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko, a świat stworzony przez Louise Penny wciąga bez reszty, bardzo ciężko było mi się od niej oderwać. Pisarka stworzyła niesamowity kryminał, którego akcja toczy się w powolnym tempie, ale pomimo tego trzyma w napięciu i budzi ciekawość. Gdy już sądziłam, że odkryłam prawdę, pojawiały się nowe fakty i poszlaki, a niekiedy po moim ciele chodziły ciarki. Muszę wam powiedzieć, że autorce udało się mnie zmylić i prawdę o mordercy odkryłam prawie na samym końcu. Do tego udało jej się stworzyć barwnych bohaterów, obok których nie potrafiłam przejść obojętnie. Jedni wzbudzali we mnie sympatię, inni powodowali negatywne emocje. Jednakże każdy dodaje powieści niesamowitego klimatu.


Armand Gamach przybywa do małego miasteczka, aby rozwikłać tajemnicę śmierci Jane-spokojnej i przyjacielskiej starszej pani, która na pierwszy rzut oka nie ma żadnych wrogów, 
a wszyscy darzą ją szacunkiem i ciepłymi uczuciami. Gdy okazuje się, że zgon emerytowanej nauczycielki może być morderstwem, atmosfera się zmienia- ludzie, którzy czuli się bezpiecznie, zaczynają zamykać drzwi, obawiając się o własne życie. Na drodze nadinspektora staje Clara- kochająca żona, artystka, która ledwie wiąże koniec z końcem i usiłuje pomóc 
w rozwikłaniu śmierci swojej przyjaciółki…


Gamach jest pięćdziesięcioletnim statecznym mężczyzną, ceniącym swoją żonę i jej zdanie. Kieruje się przede wszystkim instynktem, jest dociekliwy i nade wszystko stawia na szacunek do drugiego człowieka. Tego samego wymaga od osób w swoim zespole- dzięki czemu łatwo mu zyskać zaufanie osób z miasteczka, którzy chętnie służą mu pomocą, a nawet nawiązują 
z nim bliższe relacje, co pomaga w rozwiązaniu sprawy. Jest świetnym oraz wnikliwym obserwatorem i z łatwością potrafi przejrzeć ludzi, odkrywając ich tajemnice. Jego zespół to zgrana grupa- pracująca efektywnie do momentu, kiedy dołącza do niego młoda agentka Yvette Nichol , która jest niezwykle wyniosła. Czasami nawet wydawałoby się, że nieobecna, a przede wszystkim- bezczelna. Gamach próbuje ustawić ją na odpowiednie tory, ale... czy mu się uda? Musicie przekonać się sami, bo więcej wam nie zdradzę. A warto.

Polecam ten klasyczny kryminał osobom, które uwielbiają odkrywać prawdę, używając przede wszystkim dedukcji oraz lubiących subtelność, ponieważ nie znajdziecie tu krwawych scen. Powieść zmusza nas do refleksji nad życiem, ale także ukazuje, że wpływ na nie mają decyzje podejmowane przez nas każdego dnia. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy po raz kolejny będę podążać razem z nadinspektorem i jego ekipą śladami mordercy.

Wyobraź sobie, jak wyglądałby świat, gdyby można było robić wszystko. Wszystko. I to bezkarnie.”



Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Poradnia K

Brak komentarzy:

Copyright © 2016 po drugiej stronie książki-recenzje , Blogger